wtorek, 7 sierpnia 2012

uchu cha uchu cha....

....były sobie ufki dwa...
...no właściwie jeden gotowy ,bo drugi ma karencję.....spowodowaną lenistwem moim.....
Pierwszy już ''jadzie'' do właściciela, drugi czeka jako zaległy prezent urodzinowy,a jako że zaległy to jeszcze może trochę poczekać.

Zdjęcia owego cudu wrzuciłam już na fb ,ale tutaj chciałam zaprezentować całość...
... no to do dzieła.....



dolne..
odnóża zszyte na okrętkę coby bardziej egzotycznie było...




uśmiech..... i to ufne spojrzenie....
i nic tyko wpatrywać się w tą głębię ...źrenic...))

drugi ufek ma oczouszy na prosto szyte,te tutaj wyrobione na pół okragło...
zdjęcia wrzucę jak się odleży....

W między czasie popełniłam kilka drobiazgów, które podpatrzyłam u Karin...
                                                        http://karinaandehaak.blogspot.com


                                             jest to fajny sposób na pozbycie się resztek...





nie jest tego dużo, chociaż dużo było...ale jak zwykle porozdawałam....
bo lubię.....
i mimo wszystko że ręka boli i biorę Olfen 100 SR i smaruję czym się da i czekam na magika,który z urlopu wróci, robię.... bo kazał jakoś z tym żyć, bo jak przestanę to będzie jeszcze gorzej, bo to nałóg, bo... bo...
myślę że nie zdążę...itp....

a poza tym....
żyję....
pracuję...
tęsknię za Karolinką...
czekam na urlop...
myślę ,że nie spotka nas niemiła niespodzianka....
 i w Bułgarii 
się wypiekę za wszystkie czasy..na słońcu...
i zwiedzę Istambuł....
a przede wszystkim biuro podróży nie zbankrutuje..))
pozdrawiam....