poniedziałek, 24 grudnia 2012

Świątecznie ma być...

to będzie...;)
Mimo że sama w te święta bo wyekspediowałam najbliższych do teściowej i idę do pracy, jakaś atmosfera ma być...
i tak wczoraj na luz wrzuciłam, a dziś z jęzorem na wierzchu wszystko musiałam nadgonić.Nagotowałam tego prawie jak dla półku wojska, ale myślę że mynż jak wróci to da radę...

Poszłam na nowość w tym roku, i ugniotłam pierogi z farszem z soczewicy ,kapusty, i grzybów..pychota wyszły.
Druga nowość to krokiety z ryżu, grzybów i cebulki, to polane sosem z grzybów....
Stare, to ryba po grecku i sałatka i śledzie...i tak wszystkiego się nie przeje bo ja już pękam w szwach od tego próbowania....

a teraz po kolei...tuż przed świętami dostałam zamówienie na komplet..



i zrobiłam..... 

                                      

uwinęłam się w miarę szybko, i właścicielka myślę że jest zadowolona...








                                        Brałam też udział w wymiance ...takie drobiazgi udzibałam...




moja choinka ubierana razem z Karolinką.....






                                           dostałam taką cudną bombę od mojej koleżanki...



        Do samego końca czekałam i czekałam...ale już mam...pod samą choinką prezent wymiankowy od Haliny Wapniewskiej, dostałam chustę i szaliczek dla Karolci....jeszcze raz dziękuję...moje kolory są...




tak na szybko piszę ten post....
ale zaraz do pracy zmykam........
a Wam składam najserdeczniejsze życzenia Bożonarodzeniowe....
pozdrawiam..

niedziela, 2 grudnia 2012

....post typowo mydlany..


                                                  wczoraj zaległe zdjęcia mydeł robiliśmy....

Mariusz się napalił na coraz większe zasoby mydełek , mówi że świetnie się nimi jemu myje...
Moje odczucia w tej dziedzinie też są ok, szczególnie te ostatnie , które daje delikatny filtr na skórze, a to za sprawą dodatku gliceryny.


Mydło nagietkowe z trawą cytrynową....

Następne na tapecie to kostki na wywarze z Rooibos i olejku palmeraza.Kolor bardziej brunatny, z domieszką fusów z owej herbaty, jako piling....
Jak zwykle bawię się z kilkoma rodzajami tłuszczy, zapisuję skrzętnie swoje uwagi.....


Jako że początkujęca ze mnie mydlara wykorzystuję różne opakowania, ale muszę się zebrać i profesjonalne formy pokupować.



 te to mój pewniak....
typowo naturalne , wykorzystałam to co naturalne, czyli płatki owsiane z płatkami róż...
barwnik czerwony to sok z buraka...



kawa...
z fusami oczywiście..
jako że dałam troszkę więcej wody trzeba dłużej poczekać podczas schnięcia.


.                                to na razie tyle ich mam....ale moja kolekcja się powiększać będzie.