sobota, 30 marca 2013

Wielkanoc....

Wszystkiego najlepszego , moc serdecznosci, radosci, pogody ducha ...w ten swiąteczny czas ....

Robótkowo nic nowego więc i zdjęć nie będzie nowych....

Planuję spacery, lenistwo,dłubanie zaległego obrusika....
 i oby białego szaleństwa więcej nie przybyło....

zdjęcie nie moje, ale wklejam te jajcyny...

wtorek, 26 marca 2013

Przed Świętami....

podgoniłam robotę i nowe i stare wykończyłam....
i jak zwykle u mnie ukośniki i ''normalne''





już kiedyś robiłam niebieską kolczastą, więc ta jest druga z magatemami....
bo kolczaste cieszą się coraz większym powodzeniem....


                                                         ta dla siostry na urodziny...



                                           ta też już od dziś u właścicielki, wczoraj zrobiona



Jutro już z Karolką jedziemy do babci, misiek do nas dojedzie.
Jako że uzależniona na maxa, zapakowałam koraliki i inne akcesoria coby tam dłubać....







Coby nie było że tylko dłubanina koralikowa u mnie na tapecie, w międzyczasie sprzątania wraz zmynżem powstały jajca...tym razem w tonacji białej....
poprzednie były bardziej ''toporne'' te są subtelniejsze...

pozdrawiam 

piątek, 22 marca 2013

zasypię....

was nowościami jak śnieg wiosną tego roku.....
Pogoda sprzyja nowym robótkom i tak powstała czapka....wiosenna z grubej włóczki,ale za to z ażurkiem.Dziś się w nią ustroję jak wyschnie oczywiście,bo lat ohoho włóczka


                                                             przeleżała gdzieś na strychu.

Ponczo dla pani Uli już zrobione, obcykłam i mnie w nim obcykano , i oddałam już właścicielce.Zachwyt wzbudziło toto wielkie i dobrze, bo się podobać miało a zarazem zużyć wełenkę....







Coby mi wygodniej było robiłam z jednym szwem , rozdzieliłam części rękawów i tyłu i przodu...wzorki proste bo takie najbardziej lubię, kolory też chyba właściwie dobrane...i jest...
                             ....a ja tyję na potęgę....już 6 kg...podobnież w normie jak na 24 tg ciąży....






Wiem że tu plagiat istny popełniłam, bo napatrzyłam się i zapałałam miłością wielką do eco pisanek....najpierw jaj dmuchałam troszkę, potem wzięłam walający się konopny sznurek i kręciłam na tych jajach, jeszcze mam cekiny i myślę coby podoklejać gdzie niegdzie....

                                 w jednej sznurka zabrakło i dopełniłam lukę wełenką z czapki....




te jajcyny już ze 2 tygodnie czekały na zdjęcia...



tutaj wszystkie razem...

 Przeglądam zaległe zdjęcia i muszę wstawić to czego nie wrzuciłam poprzednim razem
czyli mydełka i bransoletkę jedną co prawda, mam już 3 następne ale nie dokończone z nitkami.




mydło o zapachu miętowym, z glinką zieloną....
a te z wrzosowym akcentem to mięta z melisą.....
gotowe ok 20 kwietnia...


druga ze złotymi końcówkami....

pozdrawiam serdecznie....
idę 
tzn leż i dłubię dalej 
;)






piątek, 15 marca 2013

Legia....Legia Warszawa....

....nie nie żebym była fanką piłki nożnej...nie jestem z tych co patrzą w ekran za kilkoma facetami biegającymi za piłką....
dostałam zamówienie od fanki tejże drużyny na bransoletkę.Mam nadzieję że jej się spodoba bo dobór kolorów co do joty sprawił mi trudności, i dlatego zieleń jest tyci błyszcząca....



W ciągu ostatniego tygodnia powstało kilaka nowych , kilka dokończyłam...






Czekam z utęsknieniem na przesyłkę z korollo bo tam zamówiłam końcówki , zapięcia i inne akcesoria, Mija tydzień a przesyłki jak nie było tak nie ma...

Z racji tego że moja ofiara wymiankowa otrzymała prezent ode mnie i bardzo jej się spodobał, wrzucę zdjęcia tego co Jej udłubałam i wysłałam...







W skład prezentu wchodziło...jasiek na poduszkę, mydełko owsiane z płatkami róż, serwetka obrabiana, jajko qulingowe i ciuciu, kurka nie moja, tzn gotowa...bo ja takich nie potrafię....

czwartek, 7 marca 2013

monotematycznie....

ale cóż taki czas nastał, gdzie pasja się z potrzebą przeplata....
Mój misiek uparł się na taką samą kolorystykę więc jest....dodatki za to inne....




Jestem mile zaskoczona, gdzyż wczoraj zamówiłam nowe zapachy i inne akcesoria z ecospa,a dziś już są u mnie w domciu.
Czyli nowe mydła bedą, bo mam aż 6 nowych zapachów....kombinacje na wszelkie sposoby, byle tylko miśkowi ochoty na kręcenie blenderem starczyło ;)


dziś podreptałam do pracy wręcz powlekłam się na oddział, między innymi zanieść zamówione bransoletki i wystroiłam się w tę oto ''maczugowatą''
już wróciłam bez niej bo się strasznie spodobała i zdjęta została z dłoni mojej i sprzedana i została na nowej właścicielce...
i mam zrobić 2 podobne...czyli uznanie magatemy jest....





                              te także spotkały się z dużym powodzeniem nowych właścicielek.....

miałam jeszcze jedną gotową ale nie zdążyłam jej obfocić bo misiek wziął pochwalić się w pracy i już tam została :)
2 czekają na wykończenie pokarzę już gotowe za jakiś czas, a teraz obrus czeka i rudzielec..bo przez chorobę zapuściłam nie tylko chaupkę ale i robótki...
                                                              pozdrawiam serdecznie....