poniedziałek, 10 czerwca 2013

lenistwo....

....takie przymusowe mnie ogarnia...
....poleżę, posiedzę, podłubię znów poleżę...itp....w międzyczasie coś tam powstanie.
Mam kilka pokończonych, ale bez końcówek, bo zabrakło, bo są, ale nie takie jak potrzeba...i tak marudzę...''jak baba w ciąży '' ;)
Na początku ostatniego posta, umieściłam zdjęcie pokręconej zielonej. Bardzo podobną robiła Effcia, ale to tylko zbieżność naszych prac, nie żebym się od niej zagapiała, jak to ktoś mógłby powiedzieć. Gdy Ona wrzuciła zdjęcie gotowej , ja miałam nanizane i częściowo udłubane...gotowa wygląda tak...



nie mogłam się oprzeć i ją przygarnęłam dla się, chyba ze ktoś chętny to odsprzedam...

Zostało mi koralików więc następna powstanie, na pewno z domieszką innych kolorów, bo ja staram się tych samych nie robić, chyba że na specjalne zamówienie klienta. Sama z siebie wolę robić każdą inną...




Wiecie, że moją przygodę z koralikami zaczęłam od ukośników, bo za żadne skarby jakoś nie mogłam sobie poradzić z ''normalnym '' ściegiem.
Potem jak już ukośniki w małym paluszku miałam wzięłam się  za zwyklaki.

Po pewnym czasie robienia tego i owego naszła mnie myśl czy można zrobić gąsieniczkę z ukośnika i te trójkątne, które też robię....
pomyślałam, nanizałam koraliki i zaczęłam dłubać....i...
wyszło mi coś takiego... j/w
Jedyny mankament, ale za to niewielki, to skrętność owego twora.
Śmiem twierdzić, że ta maleńka wada dodaje jej uroku.
ukośnik wykonany z Toho 11 i Magatema 3 mm


ta postała na zamówienie...


coby nie było że ukośniki trójkątne tylko mi w głowie, zrobiłam trójkątną ''normalną''

kolor brąz i bursztyn....Toho oczywiście 11 i Magatema 4 mm..




Obecnie gotowa czeka na końcówki...jak wkleję to pokarzę gotową.

Nie byłabym sobą, gdybym nie miała rozpoczętych kilku prac w tym bransoletek na raz....
zdjęcia tylko morskiej no name na 12 koralików, jest skończona, mam też zwyklaka krzywulca z  koralików no name też skończonego...i rozpoczętą pomarańczową....
ale to juz na inną opowieść.



Pobawiłam się w fryzjera i Karolinka ma nową fryzurę...ja też....ale nie pokarzę bo teraz nie ma mi kto fofo zrobić...

na tym kończę ten zaległy pościk...idę tzn leżę i będę dłubać dalej....bo mnie kręgosłup po prasowaniu delikatnie mówiąc nawala.
 pozdrawiam serdecznie..

1 komentarz:

  1. Chyba zgapię te zieloną bo bardzo mi się to skręcenie podoba, ale jest jedno ale.... nie mam koralików i zapięć,,,, a małżonka zatrudniłam właśnie do nawlekania koralików na nitkę, nawlekł o 30 cm za dużo i teraz rozdziela jak kopciuszek:)... nadgorliwość gorsza od faszyzmu :)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń