niedziela, 27 października 2013

bez robutkowo....

dziś.....
bo
bo
bo piękną pogoda była i na spacer aparacik wzięłam i oto efekty...





młody spał jak zwykle, Karolinka szalała...


potem się obudził....









a jak skończę to pokarzę ukośnego grubasa...
pozdrawiam...


wtorek, 15 października 2013

nie miała baba kłopotu....

''...to na studia se poszła''.....
a jak poszła to czasu już kompletnie na inne ciekawsze rzeczy nie miała...
Ja nie pierwsza i nie ostatnia z maleństwem, pierwszoklasistką z pracami domowymi i nie posprzątanym domem jestem......
Jednak jest to jedyny czas gdzie mogę to przedsięwzięcie kontynuować, bo jak już wrócę do pracy po macierzyńskim to za Chiny ludowe nie podołam....
i tak odłogiem leżą; *kotka bo tylko z doskoku jest...chociaż ostatnio ponownie ze mną sypia...
                              *robótki zaczęte i nie zaczęte...
jedynie co jeszcze robię to raz na jakiś czas bransoletki podłubię i tak oto kilka zaległych mam...



w zieleni...


ta była nawlekana z 5 razy...bo miała być innym wzorkiem....



we wrzosowych fioletach....


i różu...



zaległosci nie tylko w robótkach ale i w zdjęciach mam...
Karolinka 11 .10 miała ślubowanie....
teraz jest uczniem pełnoprawnym... )




a tu 7600 gram szczęścia....






pozdrawiam...