Niestety nim się obejrzałam czas na powrót do szarej warszawskiej rzeczywistości. Owszem oprócz odpoczynku klasycznego, stosowałam odpoczynek czynny, tzw. dłubiący...
skończyłam bransoletkę, posupłałam kilka rzędów Renulkowej serwety, i zrobiłam 2 czapki, jedną dla siebie drugą dla mamy. Czapkę maminą pokarzę następnym razem.
9. bransoletka
10. czapka...
wełnę dostałam od Dominiki R. nitka Himalaya,
w niedzielę było tak pięknie że nie sposób obyć się bez długiego spaceru...
pozdrawiam..