Marzy mi się pracownia z prawdziwego zdarzenia....jeden duży pokój z wygodnym fotelem i półkami z upchanymi wełnami. Niestety muszę realizować swoją pasję, tam gdzie aktualnie jest miejsce w moim małym mieszkaniu. Co robię: dłubię... na drutach , szydełku i suplę na czółenku i śmigam igłą.
sobota, 31 grudnia 2016
Będzie głośno...
zapewne jak co roku, będzie zabawa, będzie się działo, działo, działo, działo.....
i tak dalej...
z działań mam nadzieję że przyjdzie nowe....nowa praca, no może nowy oddział, nowe możliwości, nowe pomysły...
tylko my tacy sami będziemy, ciut starsi, bardziej zrzędliwi, zmęczeni, zaganiani, lub zbyt leniwi....
a czy mądrzejsi kto wie....
Niech chociaż tu popłynie wielki strumień szampana, ja oczywiście nie kupiłam. Po drodze z pracy weszłam do sklepu z płazem w tle, a tam nieeeeet...to kupiłam cydr i po piwie.... gdy zawitałam w domu, mażł mnie wręcz zrugał, że nawet nie przygotowałam na tę noc trunku...w ostateczności małż się wziął i poszedł i zakupił sławne igristnoje czy jak to się zwie.
Ja po dyżurze jakoś tak i siły na zabawę i świętowanie nie mam nastroju. Może dlatego, że nieprofesjonalnie z mojej strony zbyt polubiłam pewną babcię staruszeczkę, która kończy swój czas własnie dziś i ostatkiem sił walczy między życiem a odejściem...
Wszystkiego najlepszego w 2017 roku i wam i sobie życzę.
Dziękuję wam serdecznie że czytacie, oglądacie i mobilizujecie.
pozdrawiam serdecznie.
Idę robić drugą skarpetę....
niedziela, 25 grudnia 2016
Świąteczny wpis
dziś wypada napisać. Czas goni nieubłaganie, nim człowiek się obejrzy następne święta, nie dawno przecież Wielkanocne były. Teraz choinka tylko przypomina nam o czasie świąt, bo pogoda pozostawia wiele do życzenia.
Pada deszcz, 11 st.c, wiatr ...
Czasowy deficyt, więc i ozdób nowych było niewiele. W wolnych chwilach robiłam szydełkowe gwiazdki.
Część gwiazdek zawisła na choince w pracy, część na ,,miniaturze,, w dziennym Ośrodku rehabilitacji Neurologicznej na Kopernika. Część jako surweniry dla znajomych.
Pada deszcz, 11 st.c, wiatr ...
Czasowy deficyt, więc i ozdób nowych było niewiele. W wolnych chwilach robiłam szydełkowe gwiazdki.
Część gwiazdek zawisła na choince w pracy, część na ,,miniaturze,, w dziennym Ośrodku rehabilitacji Neurologicznej na Kopernika. Część jako surweniry dla znajomych.
Wczoraj kończyłam dla koleżanki kołnierzyk
wzór z netu
zdjęcia prowizorka, niestety.
Nie wyrabiam się z czasem, który umyka mi przez palce.Mam tyle jeszcze rzeczy do zrobienia, do zobaczenia.jakoś tak mało zorganizowana jestem.
Tym samym życzę i Wam i sobie czasu na wszystko...zdrowia i pieniędzy do zrealizowania planów nie tylko wielkich ale i tych malutkich .;))
Wesołych Świąt kochani.
teraz zmykam na 3 noc z rzędu.
Jutro będę spała przez cały dzień. należy mi się.
sobota, 10 grudnia 2016
Agat
miał być częścią mojego wisiora... miał...
Siostra moja rodzona, osobista, widząc go zażądała, prosząco lub na odwrót ...prosiła żądająco o uszycie właśnie z tego rzeczonego wisior.
najpierw nakleiłam na filc, potem esy floresy narysowałam...w trakcie szycia kilkakrotnie zmieniałam koncepcję.
47/2016 siostrowy.. :)
Siostra moja rodzona, osobista, widząc go zażądała, prosząco lub na odwrót ...prosiła żądająco o uszycie właśnie z tego rzeczonego wisior.
najpierw nakleiłam na filc, potem esy floresy narysowałam...w trakcie szycia kilkakrotnie zmieniałam koncepcję.
47/2016 siostrowy.. :)
Kobieta tzn siostra zadowolona.
Jakiś czas temu przeszukując pinterest natknęłam się na naszyjnik w jodełkę, oczywiście że uszyłam, nawet kilka razy w nim wystąpiłam. Niestety dusił mnie mimo że luźne toto na szyi mej było... dusił i już.
Dziś dałam mamie, mama zadowolona.
48/2016 niebieska jodełka...
zdjęcie na szybko, trochę niewyraźne.
zapięcie może być z przodu , z boku , jak kto tam sobie zawiesi.
teraz zmykam do bombek karczochów.
pozdrawiam serdecznie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)